E: Jak w tytule. Do grobu szajcha Husajna pielgrzymują zarówno muzułmanie, jak i chrześcijanie, czy animiści. My trafiliśmy akurat na okres, kiedy nie przypadają żadne święta i nikt właściwie w tym czasie nie pielgrzymuje do tego miejsca. Poza tym była akurat pora deszczowa i droga tam prowadząca od Hareru była nieprzejezdna nawet dla samochodów 4x4. Z tego powodu musieliśmy pojechać z Hareru do Robe (z Robe do tego miejsca jest ok 70 km); jaką odległość pokonaliśmy w związku z tym, zobaczcie na mapce.. To, że ta trasa zajęła nam tydzień, to osobna sprawa. Ważny jest efekt końcowy: nie dotarliśmy na miejsce. Okazało się, że w czasie gdy nie ma pielgrzymek, drogi nie są kontrolowane ani przez policję, ani przez wojsko i zdarzają się porwania przez lokalne plemiona. Transport lokalny tam nie dociera, a kierowca, który woził po parę Włochów, z którymi się poznaliśmy w Robe i spędziliśmy kolejne dwa dni, powiedział, że tam nie pojedzie właśnie z powodów bezpieczeństwa. Możliwe, że mówił tak dlatego, że byłaby to bardzo męcząca droga (takie 70 km w porze deszczowej mogłoby zająć samochodem terenowym cały dzień) i nie miał na nią zwyczajnie ochoty. Innej opcji jednak nie było. Obeszliśmy się smakiem, a następnego dnia pojechaliśmy do innego miejsca pielgrzymkowego - do jaskinii, w której w XII wieku (albo w XIV, wg innych źródeł) mieszkał i nauczał islamu Sof Omar.