A: A kurczę: muszę sobie przypomnieć po co tu przyjechaliśmy? Po co my tu przyjechaliśmy... a.... zaspaliśmy poprzedni przystanek. Za to mamy teraz hotel w którym okno wychodzi na sąsiedni budynek. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby sąsiedni budynek nie był 20 centymetrów od tegoż okna. Piękny widok na cegły.
Skoro już tu jesteśmy wypadałoby jednak się po mieście przejść. Co też uczyniliśmy. W Hanoi każdy coś robi, gdzieś jedzie, miasto nie zatrzymuje sie. Dang Hoi wygląda jakby zasnęło, wszystko dzieje się tak powoli: otworzy oko, hmmm..., może później.
I tak spacerkiem trafiliśmy na plażę. Bardzo ładnie. Bardzo przyjemnie.